COVID SROVID* – CZYLI JAK PRZETRWAĆ PANDEMIĘ – Poradnik dla wk***wionych kobiet





Covid srovid* czyli jak przetrwać pandemię
Poradnik dla wk***wionych kobiet
Mam dość. Jestem zmęczona, zestresowana i wkurwiona na cały ten pierdolnik, który nas teraz otacza.
Mam dość lęku o siebie i swoich najbliższych.
Mam dość udawania, kiedy gówno pada mi na głowę, że to letni deszczyk.
Mam dość siebie w domu, pracy w domu, dzieci w domu, męża w domu i na dodatek psów.
Mam dość onlajnu, oflajnu i innych lajnów również.
Mam dość chaosu, sprzecznych informacji, braku informacji, teorii spiskowych, przekrętów maseczkowych, zakupów w maseczkach i pierdolnika w służbie zdrowia.
Mam dość lajwów, webinarów, złotych porad, ekspertów od wszystkiego.
Mam dość podnoszenia wibracji, ćwiczeń oddechowych, jogi, mantr ( chociaż tych akurat nie mam dość, zręcznie ratują mi tyłek w wielu sytuacjach), uważności, rozwoju i wielu innych.
Mam dość wojny polsko-polskiej, tefałenu, tefałpu, a nawet pudelka i plotka.
Mam dość udawania, że to teraz to takie przejściowe. Mini – mini, trochę potrwa ( ile to trochę?). Mam dość takiego pitu-pitu, przez bibułkę, ugrzecznionej złości. Takiej tylko trochę złej, nie za głośnej, niezbyt wyraźnej, bardzo poprawnej politycznie i milusiej.
Dlatego, bez zbędnych ceregieli, nabieram powietrze w płuca i wrzeszczę.
MAM K***WA DOŚĆ!!!!
I jeszcze raz:
MAM K***WA DOŚĆ!!!!MAM K***WA DOŚĆ!!!!MAM K***WA DOŚĆ!!!!MAM K***WA DOŚĆ!!!!MAM K***WA DOŚĆ!!!!MAM K***WA DOŚĆ!!!!MAM K***WA DOŚĆ!!!!MAM K***WA DOŚĆ!!!!MAM K***WA DOŚĆ!!!!MAM K***WA DOŚĆ!!!!MAM K***WA DOŚĆ!!!!MAM K***WA DOŚĆ!!!!MAM K***WA DOŚĆ!!!!MAM K***WA DOŚĆ!!!!MAM K***WA DOŚĆ!!!!MAM K***WA DOŚĆ!!!!MAM K***WA DOŚĆ!!!!MAM K***WA DOŚĆ!!!!MAM K***WA DOŚĆ!!!!MAM K***WA DOŚĆ!!!!MAM K***WA DOŚĆ!!!!
Ufff…dużo lepiej. Dobrze jest wykrzyczeć złość. Nadać jej jakiś namacalny kształt i puścić wolno. Byle rykoszetem nie walnąć w innych.
Wykrzycz, wytup, wytańcz, wybiegaj swoją złość. Pewnie wielu z nas ją teraz w sobie nosi. A taki pasażer na gapę nie jest nam do niczego potrzebny.
Ale przestańmy udawać, że nie targają nami różne trudne emocje.
To chyba oczywiste, że w takim pierdolniku jaki nas teraz otacza raczej nie czujemy się jak jednorożec rzygający tęczą. Puśćmy to wolno. Zróbmy miejsce na nowe. Pozwólmy tej złości być, podziękujmy za jej towarzystwo i się pożegnajmy.
Przed nami niezły maraton. Musimy nabrać sił, opracować strategię i zacząć działać w nowym stylu.
Jesteśmy w momencie, kiedy stare rozwiązania przestały działać, a nowych jeszcze nie mamy. Dlatego oczyśćmy się z tego wkurwu, nazwijmy rzeczy po imieniu i zacznijmy od nowa budować naszą nową rzeczywistość.
Powolutku, krok po kroku. To trochę tak, jakbyśmy urodzili się na nowo i po kolei nabierali różnych umiejętności. Może to porównanie jest trochę przesadzone, a może nie?
Mamy wybór – możemy kisić w sobie złość, udawać, że tow wszystko to tylko takie na chwile, przejściowe i czekać aż nastaną lepsze czasy. Tylko czy naprawdę tak chcemy żyć? Czekając na coś, taplając się w syfie – co może wcale dla nas nie nadejdzie?
Ale….możemy też złość uhonorować i puścić wolno – robiąc miejsce na adaptowanie się do tu i teraz. Mamy całkiem nieźle rozwinięte, plastyczne mózgi, jesteśmy kreatywni i twórczy. Potrafimy się zmieniać. To jest naprawdę zajebiste – bo nie trzeba mieć wybitnie wysokiego IQ, żeby skumać, że to wystarczy, żebyśmy zaczęli budować swój świat na nowo i najzwyczajniej w świecie byli szczęśliwi.
Wiadomo – jak w każdej nauce – nie wszystko przyjdzie od razu, trzeba poćwiczyć, powysilać się raz mniej, raz bardziej. Zaliczyć kilka wtop, ale też jakieś momenty wow. Ale do cholery jasnej – jest to możliwe i mamy na to wpływ.
Na pandemię nie mamy, na pogodę nie mamy i pewnie na kilka innych rzeczy również.
Ale już na to, jak będziemy się poruszać po świecie z pierdolnikiem pandemicznym w tle – już mamy.
Pracy jest sporo, ale w sumie dobrze budować od nowa, bo sama nadajesz kształt. Taki, jaki chcesz. Warto pamiętać o małych krokach. Jeszcze będą dołki i górki, fale i spadki. Warto wybrać na początek, jakiś jeden obszar, potem kolejne. Sama zdecyduj od czego potrzebujesz zacząć. Wyzwań jest teraz sporo. Praca, dom, kariera, nauczanie zdalne?
Zapisz się na webinar – dostaniesz ode mnie ćwiczenie- może Ci bardzo pomóc.Sama zdecyduj czy zrobisz je sama, czy chcesz spotkać się ze mną i innymi kobietami 17 września o 20.00
Oryginalna nazwa to KOŁO RÓWNOWAGI ŻYCIOWEJ ( ale nawet teraz jak piszę to od razu tarzam się ze śmiechu, wtf? jaka równowaga teraz???), pewnie znajdę nową nazwę – bardziej adekwatną do dzisiejszego świata. Może MINIMALIZATOR PIERDOLNIKA PANDEMICZNEGO? A może coś mi podpowiesz? Ale nazwa to drobiazg, a teraz czeka mnie domowe przedszkole:)
To co? Powkurwiasz się na covid srovid a potem zaczniesz budować?
*Covid srovid – nie, nie drę łacha z chorych i z wirusa. Jestem zdygana, jak pewnie większość z Was. To moje określenie na całokształt pierdolnika, który nas teraz otacza.



O MNIE:
Ania Kijek- Sanakiewicz - coachini
PRACUJĘ Z KOBIETAMI, KTÓRE LUBIA TO CO ROBIĄ, ALE PRACUJĄ NA MILION PROCENT 24/7 I MAJĄ TEGO DOŚĆ!
CHCĄ MIEĆ CZAS NA ŻYCIE I DLA SIEBIE A CIĄGLE NIE MOGĄ TEGO OSIĄGNĄĆ
Sześć lat temu po raz pierwszy została Mamą, rzuciła pracę w telewizji, przeniosła się z Warszawy do Lublina, obecnie pracuje w rytmie slow mieszkając na wsi. Skończyła akredytowane studia coachingowe i wywróciła swoje życie do góry nogami, aby paradoksalnie złapać w nim równowagę i poczuć spokój. Uwielbia ptaki, psy i smoki.Kocha czytać, śpiewać, tańczyć, uczyć się.
Created with by pixel_witches, exclusive for Coachini.pl | © 2020 Coachini.pl – All Rights Reserved
Fot. Aleksandra Kościaniuk "Fotografia Aleksandry" | Identyfikacja wizualna i logo - Studio Załoga
Podziękowania dla Ogrodu Botanicznego UMCS w Lublinie
Strona internetowa powstała w ramach projektu “Kobieta przedsiębiorcza” realizowanego w ramach Regionalnego Programu Operacyjnego Województwa Lubelskiego na lata 2014 -2020 współfinansowany ze środków Europejskiego Funduszu Społecznego, Działanie 9.3 Rozwój przedsiębiorczości.